Return to site

Edytuję, bo widzę, że nie rozumiecie prawnie słowa ZAKAZ.

Jak mama mówi do Jasia: Jasiu masz zakaz wychodzenia z domu - to to nie jest stanowienie prawa, to jest sytuacja rodzinna. Mama i tata mogą wydać synowi taki zakaz.

Jak prezydent miasta, burmistrz, mówi ZAKAZ, to on uzurpuje sobie stanowienie prawa, co do którego - nie ma prawa. Oczywiście że WSZYSCY ludzie, także młodzież, POWINNI zostać w domu. Ale między POWINNI a ZAKAZ istnieje istotna różnica. Taka, o którą krzyczycie na ulicach. PRAWORZĄDNOŚĆ.

Podkreślmy: jestem ZA tym, aby RZĄD/WOJEWODA wydał zakaz opuszczania domów WSZYSTKIM. Ma do tego prawo. Prezydenci, burmistrzowie takiego prawa NIE MAJĄ, tym bardziej do wymyślania sobie grup objętych zakazem. To jest samowola prawna. Tak samo nie mieli prawa "zdecydować" o odwołaniu spektakli w teatrach przed oficjalnym, rządowym odwołaniem imprez - mogli to zrobić tylko dyrektorzy teatrów.

Muszę tłumaczyć, dlaczego ważne jest trzymanie się porządku prawnego tym bardziej w sytuacji kryzysu i zagrożenia? Czy odkręcamy kurek bezprawia i społeczną akceptację bezprawnych działań?

"Społeczeństwo też dało się zwariować, młodzież szkolna chodząca po ulicach stała się wrogiem publicznym nr 1, którego trzeba jak najprędzej zamknąć w domach. Uczniów nie objęto kwarantanną, nie odebrano im swobód obywatelskich. Pandemia pandemią, ale szykuje się nam festiwal łamania praw obywatelskich" - skomentował mój post kolega Łukasz.

Pewna szkoła w Sandomierzu napisała na swoim Facebooku:

Szanowni Rodzice,
W związku z decyzją podjętą podczas posiedzenia gminnego sztabu kryzysowego w dniu dzisiejszym informuję Państwa, że w okresie od dnia 12 marca 2020 roku do odwołania dzieci objęte są zakazem opuszczania swoich miejsc zamieszkania. W związku z tym zaleca się aby Państwo dołożyli wszelkich starań aby zakaz ten był bezwzględnie przestrzegany.
Jednocześnie proszę o niepozostawianie dzieci pod opieką ludzi starszych (dziadków) ponieważ osoby te znajdują się w podwyższonej grupie ryzyka na zarażenie koronawirusem. W tym okresie Straż Miejska będzie monitorować miasto pod kątem przestrzegania powyższego zakazu.
Dyrekcja szkoły.

Takie i podobne działania szkół czy samorządów lokalnych rozprzestrzeniają się jak wirus. I są bezprawne i bezczelne.

Po pierwsze: prezydent, starosta, burmistrz, marszałek dyrektor nie mają podstawy prawnej na wprowadzenie takiego zakazu. Po drugie - najpierw ogarnijcie siebie, dorośli, i dajcie przykład.

Zawieszenie zajęć w szkołach to nie jest kwarantanna. Tę zarządzić może GIS (a nie burmistrz czy prezydent). Zakaz wychodzenia z domu - tylko wojewoda. Niech więc samorządy przestaną łamać prawo i w głupi i bezprawny sposób ograniczać prawa wyodrębnionej grupy ludzi, dodatkowo szczując na młodzież i robiąc z nich czarne owce zarazy.

ZAKAZ wychodzenia z domu jest potrzebny, ale jeśli ma zostać wprowadzony, to musi dotyczyć wszystkich, a nie tylko młodzieży szkolnej. Zakaz to prawo, które pozbawia kogoś praw, to coś innego niż apel, zalecenie. Wy, samorządowcy na szczeblu lokalnym, możecie apelować, przypominać. Tymczasem łamiecie prawo. I jesteście nielogiczni. Dlaczego nie wydacie 70-latkom zakazu chodzenia do kościoła, 30-latkom do galerii handlowej, 40-latkom rzucania się w panice na wykup papieru toaletowego? Już odpowiem: bo nie macie takiego prawa. A myślicie, że wobec młodzieży macie takie prawo? Nie macie.

Nie ma miejsca na samowolę prawną

Zakaz może wydać tylko wojewoda, a nie Wy, samorządowcy, zresztą tak często krzyczący o praworządności. Wy możecie zaapelować, przypomnieć, a nawet zorganizować zakupy dla starszych niewychodzących z domu. Wyhamujcie i respektujcie prawo, bo ono w czasach kryzysu wciąż Was obowiązuje. I obowiązuje art. 7 Konstytucji - macie działać na podstawie i w granicach prawa. A Wy nie macie podstaw prawnych do wydania takiego zakazu.

A Rybnik wymyślił, że Straż Miejska będzie legitymować młodzież w galeriach i przekazywać ich dane dyrektorom, by "wyciągnęli konsekwencje". To ja tylko zapytam, dlaczegóż to Rybnik nie ma pomysłu, by wlepiać mandaty dorosłym osobom, korzystającym z promocji w galeriach, albo starszym osobom idącym na mszę? Dlaczego taki absurd i łamanie prawa przychodzi do głowy tylko w stosunku do młodzieży?

Dla jasności: ZALECENIE by ograniczyć wychodzenie z domu, nie jest ZAKAZEM wychodzenia z domu. Rozsądnie by było, gdyby wszyscy pozostawali w domach - nie tylko młodzież. Ale póki wojewoda/rząd nie wydał ZAKAZU, to wara gminom i dyrektorom od samowoli i wymyślania bezprawnych praw!

Art. 31 Konstytucji: Wolność człowieka podlega ochronie prawnej. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. NIKOGO nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu NIE NAKAZUJE.

Prawo, póki co, nie nakazuje młodzieży zostać w domach! Ograniczenie praw może nastąpić tylko na podstawie ustawy, a w sytuacji nadzwyczajnej - z decyzji wojewody, a nie wymysłu lokalnych amatorów prawa. Nie macie takich prerogatyw. Tymczasem starostwo w Krośnie i Iwonicz Zdrój informują, że nie obsługują kaszlących obywateli w urzędzie.

Stan nadzwyczajny NIE JEST furtką do tego, by władze zaczęły łamać prawo - ani samorządowe, ani centralne. Nie wolno wybierać sobie bezpodstawnie grup ludzi, których jakiś zakaz dotyczy.
No chyba że już mamy inne standardy?

Sorry, drodzy lokalni samorządowcy, ale uważacie, że dorośli mogą bezkarnie zachowywać się nieodpowiedzialnie i chodzić na promocje do galerii? A niby dlaczego oni mogą, a młodzi nie? Co to za równość wobec prawa? Wydajcie ten zakaz dla siebie - będzie logiczne. Ograniczcie też siebie.

Czy może dochodzimy do tego momentu, ze w imię czegoś tam wolno ograniczać lub pozbawiać praw pewnej grupy ludzi? Macie skojarzenia? Tak, to są dokładnie te same bezprawne działania. Tak sie rozmiękcza zasady. A w takich czasach właśnie bardzo ważne jest trzymanie się i przestrzeganie zasad, bo inaczej społecznie się stoczymy.

Jeżeli nie wydano na poziomie rządowym ogólnego, obowiązującego wszystkich, zakazu wychodzenia z domu (czekam na to rozsądne działanie), to takie działania są niczym nieusprawiedliwionym ograniczaniem wolności grupy ludzi. Zakaz wychodzenia dla wszystkich, albo zamknięcie galerii handlowych - jestem jak najbardziej na tak, ale ma to być zgodnie z prawem - czyli na poziomie rządowym, i z poszanowaniem wszystkich.

Nie wiem, co to było za spotkanie sztabu gminnego w Sandomierzu i co to za ustalenie dokładnie, ale właśnie wysyłam wniosek o informację publiczną do urzędu i do szkoły o raport ze spotkania, ustalenia, decyzje oraz zarządzenie prezydenta z bezprawnym "zakazem" (założę się, że takie zarządzenie nie istnieje - bo nie ma na nie podstawy prawnej. A jeżeli nie istnieje, to taki zakaz jest wyobrażeniem władz o swej wszechmocy, a nie faktem).

Ogarnijcie się, prezydenci, starostowie, burmistrzowie, marszałkowie, bo żaden koronawirus nie zwalnia Was z przestrzegania prawa i nie upoważnia do samowładztwa. Tak jak nie mieliście prawa zakazywać działania teatrom, tak teraz nie macie prawa zakazywać uczniom wychodzenia z domu. To może tylko wojewoda.

Czekam na rządowy zakaz, dotyczący przemieszczania się. Wy, lokalni, nie macie takiego prawa. Wróćcie do swoich kompetencji.

---

Jak napisał gdzieś mój kolega Łukasz Korzeniowski:
"społeczeństwo też dało się zwariować, młodzież szkolna chodząca po ulicach stała się wrogiem publicznym nr 1, którego trzeba jak najprędzej zamknąć w domach. Aż dziwne, że ludziom trzeba przypominać, że rozporządzenie MEN sprawiło ni mniej ni więcej, że szkoły zawiesiły swoją działalność. Uczniów nie objęto kwarantanną, nie odebrano im swobód obywatelskich. Pandemia pandemią, ale szykuje się nam festiwal łamania praw obywatelskich".

---

P.S. Przypomnijcie mi, kto z Polski jeździ do Włoch podczas epidemii i nieodpowiedzialnie spotyka sie zawodowo przez kilka dni z grupami ludzi, a potem idzie do PRZYCHODNI by go zbadać? LICEALISTA? Czy nieodpowiedzialny dorosły na wysokim stanowisku? Kto, będąc w kwarantannie, posyła dziecko do szkoły? LICEALISTA? Nie. To rodzice, nieodpowiedzialni dorośli! Przestańcie się więc czepiać młodzieży i mądrować. Spójrzcie na siebie. Odwołaliście już swoje loty? Czy jednak lecicie, o bo tam jeszcze nie ma koronawira? A może kupiliście właśnie wycieczkę na już, bo są mega promocje? Czy odwołaliście wyjazd z miasta do rodziny, wizyty u znajomych na weekend? Czy może dostaliście możliwość zdalnej pracy i zaczynacie latać po sklepach i urzędach? No GDZIE są WASZE odpowiedzialne działania, drodzy dorośli, oprócz popierania nielogicznych zakazów dotyczących tylko i wyłącznie młodzieży?

Political fiction: A wiecie, że jutro w Waszym mieście prezydentka ma wprowadzić zakaz opuszczania domów osobom ze średnim wykształceniem? A pojutrze - osobom rudym. Potem - mężczyznom. No co, przecież "jakoś" trzeba tego wirusa powstrzymać, no kogoś przecież trzeba ograniczyć (byle nie mnie), żeby było bezpieczniej.

I co, dalej wszystko się Wam zgadza? Nieważne, że to nielogiczne, absurdalne, nie załatwia problemu, że bezprawne i pozbawia praw jakiejś części społeczeństwa - zakaz nie dotyka mnie, wiec luzik? Gdzie dla Ciebie jest ta granica pozbawiania praw pewnej grupy społeczeństwa? Dla mnie - ona jest tu.

Zadziwia mnie poparcie dla łamania prawa.

Czytaliście "Mszę za miasto Arras"?

UPDATE: Dopisuję jeden ze swoich komentarzy, bo tak będzie łatwiej. A zatem jeszcze raz, innymi słowy:

Należy zostać w domu - to dotyczy WSZYSTKICH.

Czepianie się młodzieży i pomysły prezydentów sa bezprawne i głupie. Po prostu głupie.
1. Młodzi ludzie rzadziej zapadają na COVID, więc totalnie mniejszy odsetek tej grupy społecznej może zarażać niż dorośli.
2. Kobiety pow 40 r.ż., a im starsze tym bardziej, są niebezpieczniejszym "zarażaczem" wirusem, bo: najwięcej chorych jest po 40 r.ż, PLUS u kobiet okres inkubacji wirusa wynosi nawet do 19 dni! Więc przez 19 dni chora 50-latka może chodzić i zarażać i sama nie mieć objawów.
3. Natomiast przenosić wirusa przez kontakt ze skażoną powierzchnią mogą tak samo młodzi, jak i starsi - więc wzięcie na cel młodzieży jest chamską głupotą.

ZAKAZ MUSI DOTYCZYĆ WSZYSTKICH. NIE WOLNO ROBIĆ Z MŁODZIEŻY KOZŁA OFIARNEGO. A nieodpowiedzialne zachowania na razie wykazują dorośli.
Jeśli ma być jakiś zakaz, to on musi dotyczyć WSZYSTKICH a nie tylko młodzieży. Żaden wirus nie powoduje, że tylko PEWNĄ CZĘŚĆ społeczeństwa można pozbawić praw.
Tym bardziej że wśród młodzieży chorych jest i będzie mniej, bo wirus ich się tak nie ima. Więc liczebnie - jak masz mieć kontakt z grupą młodzieży lub z grupą dorosłych, to większe prawdopodobieństwo ze ktoś jest chory i Cię i innych zarazi i rozniesie wirusa, jest w tej drugiej grupie.

Grupa, która POWINNA bezwzględnie zostać w domu dla własnego dobra - starsi mężczyźni: "prawdą jest, że mężczyźni ciężej chorują na COVID-19. Naukowcy sprawdzają, czemu tak się dzieje” - pacjent.gov.pl

Jeśli ktoś podejmuje ryzykowne zachowania, to czy jest 15-latkiem, czy 40-latkiem, prawo powinno działać tak samo. I 15-latek i 40-latek może przenieść wirusa ze skażonej powierzchni - klamki, poręczy, pieniędzy. A zatem jeśli są jakieś wytyczne od burmistrza dla Straży Miejskiej, by pouczała, przypominała, to ma to dotyczyć całego społeczeństwa, a nie wybranej grupy ludzi. Bo jest to nielogiczne, głupie i dyskryminujące. Niezgodne z prawem. Stygmatyzujące jakąś grupę społeczną. Odwraca uwagę od problemu i robi szkodę, bo ludzie zaczynają myśleć, że to młodzięż jest problemem i głównym roznosicielem. A to jest totalna nieprawda! Młodzież ma mniejsza rolę w zarażaniu. Powtórzę: jako grupa społeczna dużo rzadziej zachorowują, więc mniej młodych ludzi może innych zarazić. Chińskie statystyki pokazują, że do 11 lutego wśród chorych dominowały osoby powyżej 40 roku życia (73 procent).

Jeśli więc prezydenci i burmistrzowie chcą wymyślać bezprawnie zakazy dla wyodrębnionej grupy społecznej, to niech przynajmniej robią to logicznie, choć dalej bezprawnie: nie dla młodzieży, tylko dla osób pow. 40r.ż. Chorej, więc zarażającej potencjalnie młodzieży jest statystycznie duuużo mniej, więc to młodzież powinna być wysyłana przez rodziny do sklepów, by robić zakupy!

Robi się kozła ofiarnego z młodzieży, a to na razie dorośli nie popisali się odpowiedzialnością - z marszałkiem Grodzkim na czele. Skoro on sobie lekceważy, to dlaczego młodzież ma brać to na serio? Przykład idzie z góry.
I nie ma podstaw, by tylko wobec młodzieży stosować jakieś środki kontrolne. Ale nagle to młodzież stała się wrogiem nr 1 - a dorośli mogą się spotykać? Ich straż nie sprawdza? Wow. Głupota do potęgi. O to mi chodzi. O to, ze sie robi czarną owcę z młodzieży, a dorośli - luzik. A to dorośli wykazali się póki co większą nieodpowiedzialnością.
Jeżeli straż ma kogoś pouczać, sprawdzać, to WSZYSTKICH bez względu na wiek. O to jest ta sprawa. O poszanowanie prawa.

---

Statystyki, które pokazują, jak głupia jest społeczna i samorządowa nagonka na młodzież:

Obywatele w wieku licealnym to w PL niecałe 5% (15-19 lat) społeczeństwa. I 5% społeczeństwa, które wychodząc z domu, może dotykać skażonych przedmiotów, powierzchni i przenosić koronawirusa.

Osób w wieku 20-65 lat: pracujących, przemieszczających się, wychodzących - jest aż 60%. Czyli 60% społeczeństwa, które wychodząc z domu, może dotykac skażonych przedmiotów i przenosić koronawirusa. Ale kontrolujemy i uwagę skupiamy na tych 5%. Mądre?

Co więcej, młodzi znacznie rzadziej zachorowują na COVID-19, więc odsetek osób mogących się zarazić i zarażać w pierwszej, tej malutkiej, pięcioprocentowej grupie - jest minimalny. Odsetek osób w tej ogromnej, 60-procentowej grupie, które mogą zachorować na COVID-19 i w związku z tym zarażać dalej - jest dużo większy.
Ale nie, zajmujemy sie tymi pięcioma procentami, chociaż ich rola w zarażaniu i rozprzestrzenianiu wirusa, wynikająca z ich ogólnej liczby oraz odporności na wirusa - jest znikoma w porównaniu z grupą dorosłych. Ale to na kontrolę tych 5% społeczeństwa idą siły, środki i uwaga, i obarczanie jakąś odpowiedzialnością połączoną z wieszaniem na nich psów.
Wsiądźmy na młodzież i miejmy problem i odpowiedzialność z głowy! I dobre samopoczucie, wychodząc z domu. I kogoś, kogo można będzie obwinić, jak się wirus rozpędzi.To nie będzie nasza wina, naszych nieodpowiedzialnych zachowań 60% społeczeństwa, tylko tych 5% strasznych licealistów, co dostali wolne w szkole!

Alina Czyżewska