Return to site

Niech szkoła skupi się na nauce, a nie na wyglądzie. Protest uczniów w Rzeszowie

Panie Dyrektorze*

Uczniowie zabrali głos w obronie swoich praw. Właśnie dowiaduję się, że chce Pan ich głos stłumić – dzwoni Pan do rodziców mówiąc, że działania uczniów Pana zniesławiają.

Europejski Trybunał Praw Człowieka w swoich wyrokach nazywa takie działania „efektem mrożącym” (ang. „chilling effect”). Efekt mrożący występuje np. wtedy, gdy organy władzy próbują ograniczać korzystanie z wolności słowa poprzez zagrożenie karą lub innymi sankcjami prawnymi. Trybunał chroni wolność słowa, bo bez niej nie istnieje demokracja.

Trybunał również mówi o „zasadzie grubszej skóry”. Chodzi o to, że osoby pełniące funkcje publiczne, decydując się na pełnienie funkcji, powinny być świadome tego, że granice krytyki czy oceny ich działań, są dużo dalej posunięte wobec nich aniżeli wobec reszty społeczeństwa. Wiąże się to znów z zagwarantowaniem wolności słowa: Trybunał i krajowe sądy chronią w ten sposób debatę publiczną i korzystanie z prawa człowieka – prawa do wyrażania opinii (art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, art. 54 Konstytucji).

Rozumiem, że dzwonienie do rodziców ma na celu rozbicie jedności uczniów i uczennic, skruszenie odwagi. Jest to strzał w stopę. Najbardziej pedagogicznym, wychowawczym, obywatelskim i ludzkim gestem byłoby nie używanie władzy, ale przyznanie się do błędu i zaproszenie do rozmowy. Tak jak to się zdarzyło po proteście uczniów u Was w szkole w 1990 roku, w czasach raczkującej w Polsce demokracji (Monika Trześniowska, "Dziennik I LO. Czarny protest").

Prawa obywatelskie działają też w szkole

Uczniowie Waszej szkoły korzystają z praw obywatelskich; protest i publiczna krytyka w internecie tego, co usłyszeli na apelu, jest ich prawem. Czy mówią prawdę? Jasne, być może ulegli zbiorowej halucynacji, być może "nie umyli uszu", a być może są złośliwi, źli i zbiorowo kłamią. Ale wie Pan co? Ja im wierzę. Bo przeczytałam Wasz statut – i widać w nim jak na dłoni, że władze szkoły mają problem z rozumieniem praw człowieka, swoich kompetencji, granic swojej władzy i respektowaniem praw uczniów i uczennic. Pewnie mleko by się nie rozlało, gdyby istniała w szkole kultura rozmowy, wyrażania opinii, dyskusji, i zaufania. Po statucie widać, że jest kultura przeregulowywania i narzucania. Szkoła nie ma prawa ociosywać ludzi z ich indywidualności - a to wynika z Waszego statutu. Nie tylko zresztą zapisy o wyglądzie i ubiorze są niezgodne z prawem, ale i te, dotyczące trybu składania skarg przez uczniów czy obowiązków uczniów. Mogę tylko na pocieszenie dodać, że widziałam też gorsze statuty.

Padają słowa, że uczniowie nie powinni robić „dymu”, tylko najpierw przyjść do dyrekcji. Nie zgadzam się z tym. Czytając statut, rozmawiając z uczniami „Konarskiego” widzę, że szkoła nie ma przestrzeni na dialog. Same zaś zapisy w statucie zostały narzucone, a nie przegadane, nikt nie zapytał zainteresowanych o zdanie. A podczas apelu - czy zapytano: co o tym myślicie? Czy macie jakieś uwagi?
 

Uczniowie i uczennice mogą wybrać taki sposób reakcji, jaki w ich ocenie wydaje się adekwatny. Oni najlepiej wiedzą, jaką mają pozycję w stosunku do dyrekcji i czy czują, że pukając grzecznie do drzwi gabinetu, byliby poważnie wysłuchani. Protest jest narzędziem w granicach prawa. A zainteresowanie opinii publicznej jest jak najbardziej słuszne.

Nauka czy wygląd?

Pojawiają się też głosy, że szkoła ma rację – bo w szkole powinno się skupiać na nauce, a nie na wyglądzie. Zgadzam się! Naprawdę! Niech szkoła zacznie skupiać się na nauce, a nie na wyglądzie.

Myślę, że są ważniejsze sprawy w życiu uczniów i uczennic niż różowe włosy i bluzka na ramiączkach, na które szkoła mogłaby zwrócić uwagę, np. nietolerancja, depresja, samookaleczanie, przemoc.

W tym artykule wspominam, jak szkoła może pełnić swoją funkcję wychowawczą, nie łamiąc prawa: "Odczepcie się od wyglądu uczniów i przestańcie łamać prawa człowieka". Polecam również opinię prawną prof. Uniwersytetu Warszawskiego, Łukasza Gasińskiego, i Anny Aranowskiej, dotyczącą ingerencji szkoły w wygląd uczniów, znajdującą się w artykule: "Ingerencja w wygląd uczniów to łamanie prawa".

Przy tej okazji warto przytoczyć fragmenty preambuły Prawa oświatowego:

Oświata w Rzeczypospolitej Polskiej stanowi wspólne dobro całego społeczeństwa; kieruje się zasadami zawartymi w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, a także wskazaniami zawartymi w Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka, Międzynarodowym Pakcie Praw Obywatelskich i Politycznych oraz Konwencji o Prawach Dziecka.
 

Szkoła winna zapewnić każdemu uczniowi warunki niezbędne do jego rozwoju, przygotować go do wypełniania obowiązków rodzinnych i obywatelskich w oparciu o zasady solidarności, demokracji, tolerancji, sprawiedliwości i wolności.

Konstytucji:

Art. 31. 1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
 

2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
 

3. Ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób.
Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.

Konwencja o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności, ratyfikowana przez Polskę w 1993 roku i obowiązująca w naszym kraju, nie wyłączając szkół, i stojąca ponad wszelkimi statutami, stwierdza, że każdy i każda bez wyjątku, a więc również uczeń i uczennica, mają niezbywalną godność ludzką, z której ogólnie wywodzę prawo do poszanowania ich wyglądu, dopóki „nie narusza to bezpieczeństwa państwowego, bezpieczeństwa publicznego lub dobrobytu gospodarczego kraju, ochrony porządku i zapobiegania przestępstwom, ochrony zdrowia i moralności lub ochrony praw i wolności osób”. Pamiętając, że bycie np. punkiem wiąże się z posiadaniem określonych przekonań, i że ubiór uzewnętrznia przekonania, przypomnę artykuł 9. Konwencji:

1. Każdy ma prawo do wolności myśli, sumienia i wyznania; prawo to obejmuje wolność zmiany wyznania lub przekonań oraz wolność uzewnętrzniania indywidualnie lub wspólnie z innymi, publicznie lub prywatnie, swego wyznania lub przekonań przez uprawianie kultu, nauczanie, praktykowanie i czynności rytualne.
 

2. Wolność uzewnętrzniania wyznania lub przekonań może podlegać jedynie takim ograniczeniom, które są przewidziane przez ustawę i konieczne w społeczeństwie demokratycznym z uwagi na interesy bezpieczeństwa publicznego, ochronę porządku publicznego, zdrowia i moralności lub ochronę praw i wolności innych osób.

Ważna jest też, wspomniana w preambule Prawa oświatowego, Konwencja o prawach dziecka:

Artykuł 12: 1. Państwa-Strony zapewniają dziecku, które jest zdolne do kształtowania swych własnych poglądów, prawo do swobodnego wyrażania własnych poglądów we wszystkich sprawach dotyczących dziecka, przyjmując je z należytą wagą, stosownie do wieku oraz dojrzałość dziecka.
 

Artykuł 13: 1. Dziecko będzie miało prawo do swobodnej wypowiedzi; prawo to ma zawierać swobodę poszukiwania, otrzymywania i przekazywania informacji oraz idei wszelkiego rodzaju, bez względu na granice, w formie ustnej, pisemnej bądź za pomocą druku, w formie artystycznej lub z wykorzystaniem każdego innego środka przekazu według wyboru dziecka.

Artykuł 28 2. Państwa-Strony będą podejmowały wszelkie właściwe środki zapewniające, aby dyscyplina szkolna była stosowana w sposób zgodny z ludzką godnością dziecka i z niniejszą konwencją.
 

Artykuł 29: 1. Państwa-Strony są zgodne, że nauka dziecka będzie ukierunkowana na:

- rozwijanie w jak najpełniejszym zakresie osobowości, talentów oraz zdolności umysłowych i fizycznych dziecka;

- rozwijanie w dziecku szacunku dla praw człowieka i podstawowych swobód oraz dla zasad zawartych w Karcie Narodów Zjednoczonych;

- przygotowanie dziecka do odpowiedniego życia w wolnym społeczeństwie, w duchu zrozumienia, pokoju, tolerancji, równości płci oraz przyjaźni pomiędzy wszystkimi narodami, grupami etnicznymi, narodowymi i religijnymi oraz osobami rdzennego pochodzenia (…)

Szkoła i nauczyciel – według prawa – ma wspierać ucznia w jego rozwoju. Co usiłuje robić Wasza szkoła oraz większość szkół w Polsce? Uczy podporządkowania się czyimś gustom i widzimisię, a nie prawu, uczy dopasowania do szablonu, tłamsi odrębność i różnorodność.

Pogadajmy

Poważna propozycja z mojej strony. Chętnie przyjadę do Waszej szkoły z warsztatem o prawie i o prawach człowieka.

Z poważaniem,

Alina Czyżewska