Return to site

Czy popierasz? List do Nowin Gliwickich

Redakcjo Nowin Gliwickich,

Szanowni Dziennikarze i Dziennikarki,

Redaktorki i Redaktorzy,

Na facebookowym profilu Waszej Gazety pojawiło się zdjęcie hasła rozklejanego w naszym mieście „Gliwice wolne od LGBT” (LGBT to jest skrót od: Lesbijki, Geje, osoby Biseksualne, osoby Transpłciowe) z pytaniem do czytelników: „Popieracie taką akcję? Co sądzicie o takich zachowaniach?”

broken image

Chciałabym więc, jako Wasza czytelniczka, równie niewinnie zapytać Was: czy popieracie faszyzm?

Zastanawiam się, czy wpis na Facebooku to tylko nieszczęśliwe sformułowanie nieuważnego stażysty, nieznającego historii, czy nowa strategia mojego ulubionego dziennika lokalnego, aby nabijać „lajki” i robić "ruch na stronie"? Czy może granice przyzwoitości i umiejętność rozpoznania zachowań niebezpiecznych, dyskryminujących, przemocowych zostały w naszym społeczeńśtwie tak rozmiękczone, że nie potrafimy rozpoznać momentu, w którym należy stanowczo i jednoznacznie zareagować? Momentu, w którym pytanie „czy popieracie?” w ogóle nie powinno paść.

Pytać, czy popieramy, można swobodnie w sytuacjach:

- czy popieracie akcję sprzątania parku przez mieszkańców?

- czy popieracie akcję „wegańskie stołówki w szkołach”?

- czy popieracie akcję „miasto wolne od plastiku”?

- czy popieracie akcję „więcej parkingów w centrum”?

- czy popieracie Ruch Chorzów?

Z powyższymi tematami można się nie zgadzać, zgadzać, dyskutować. Ale czy tak samo niewinnie zagailiby Państwo czytelników:

- przy doniesieniu o wykorzystaniu 6-latki: Ojciec uprawiał seks z córką. Czy popieracie pedofilię?
- przy okazji informacji o brutalnie zgwałconej w parku licealistce: Czy popieracie gwałt?

- przy informacji o zakatowaniu psa: czy popieracie znęcanie się nad zwierzętami?

- przy artykule o morderstwie: czy popieracie zabijanie?

- przy zdjęciu z banerem "Żydzi do gazu": czy popieracie faszyzm?

Czy zapytacie Państwo o poparcie czytelników akcji zamieszcania naklejek o treści:

- Gliwice wolne od chrześcijan?

- Gliwice wolne od Żydów?

- Gliwice wolne od Ormian?

- Gliwice wolne od Ukraińcow?

- Gliwice wolne od Lwowiaków?
- Gliwice wolne od Polaków?

- Gliwice wolne od ewangelików?
- Gliwice wolne od osób z zespołem Downa?

- Gliwice wolne od osób czarnoskórych?

Gliwice mogą być wolne od smogu, aut w centrum, od nienawiści, od głupoty, od przemocy. Ale nie od grup społecznych, etnicznych, narodowych. Już mieliśmy w Europie system, który eliminował osoby inne od ustalonego przez większość wzorca. Był to faszyzm. Zaczęło się od stref „wolnych od”, potem były obozy, a potem eksterminacja. Dlatego po II wojnie światowej, po tragicznym doświadczeniu, do czego prowadzi segregowanie ludzi pod kątem narodowości, kształtu nosa czy orientacji seksualnej, jako kraje umówiliśmy się co do pewnych zasad, które zobowiązaliśmy się przestrzegać - mając świadomość, że zagwarantowanie ich przestrzegania i korzystania z nich wszystkim ludziom podstawą wolności, sprawiedliwości i pokoju na świecie*. Zadeklarowaliśmy (i nikt nas do tego nie zmuszał), że szanujemy przyrodzoną i niezbywalną godność ludzką i przestrzegamy praw człowieka, które z niej wynikają. Dlatego, jako już wolny kraj, pomny "gorzkich doświadczeń z czasów, gdy podstawowe wolności i prawa człowieka były w naszej Ojczyźnie łamane" (cyt. z preambuły Konstytucji), wpisaliśmy do naszej Konstytucji postanowienia dotyczące poszanowania godności ludzkiej i obowiązek KAŻDEGO do szanowania praw i wolności innych (artykuły 30 i 31), zaś w art. 32 - zakaz dyskryminacji. A w preambule stanęło:

"Wszystkich, którzy dla dobra Trzeciej Rzeczypospolitej tę Konstytucję będą stosowali, wzywamy, aby czynili to, dbając o zachowanie przyrodzonej godności człowieka, jego prawa do wolności i obowiązku solidarności z innymi, a poszanowanie tych zasad mieli za niewzruszoną podstawę Rzeczypospolitej Polskiej".​

Oczywiście możemy tę Konstytucję podrzeć, wyrzucić do kosza. Ale ze wszystkimi konsekwencjami: pożegnajmy się z państwem opartym na poszanowaniu godności, prawach człowieka i wartościach demokratycznych. Powitajmy reżim i dyktaturę. Bo praw człowieka nie da się uznawać i "przyznawać" wybiórczo. Albo uznajemy godność i równość wszystkich ludzi i zobowiązujemy się do jej szanowania, albo zwijajmy naszą demokrację.

A w artykule 1 Konstytucji ustaliliśmy, że Polska jest dobrem wspólnym WSZYSTKICH obywateli. Tak: Polska i Gliwice są dobrem wspólnym również polskich gejów, lesbijek, osób transpłciowych, i innych, wymykających się heteronormatywnej wizji świata. Dlatego nieludzkie jest pytanie o popieranie hasła o wykluczeniu części obywateli i obywatelek!

A naklejki o „Gliwicach wolnych od” są atakiem na ich prawa, prawa człowieka, i jest w mojej opinii propagowaniem ideologii faszystowskiej.

Kiedy uśpiliśmy odruch sprzeciwu wobec propagowania łamania praw człowieka? Przecież wiemy z historii, jak to się kończy.

Dlatego niby niewinne, sondażowe wręcz zagajenie na Waszym fanpejdżu o to, czy „popieracie taką akcję”, jest powodującym dreszcz na plecach otwartym pytaniem o to, czy popieracie gwałcenie praw i wolności części społeczeństwa, a konkretnie – praw naszych znajomych i przyjaciół, sąsiadów, mieszkańców i mieszkanek Gliwic, współobywateli i współobywatelek. Jak można zapytać, czy popieracie, aby geje, lesbijki i nne osoby zniknęły w jakiś (jaki?) tajemniczy sposób z grona obywateli naszego miasta? To są sprawy nie mogące być poddawanymi pod wątpliwość we współczesnej demokracji – sprawy, które dotyczą przestrzegania praw i wolności innych ludzi. Tych rzeczy nie wolno nam kwestionować, jeśli szanujemy siebie, innych, nasz kraj i demokrację. Jeśli dbamy o naszych współmieszkańców i współmieszkanki. Jeśli nie chcemy przyczyniać sie do wzbierania i nakręcania przemocy wobec nich.

Chyba że chcemy...

"Zadaniem dziennikarza jest służba społeczeństwu i państwu" (art. 10 Prawa prasowego). Dlatego marzyłabym o tym, by w miejsce niefrasobliwego zapytania o „popieranie akcji”, móc przeczytać w Nowinach Gliwickich wywiad z lokalnym autorytetem w dziedzinie praw człowieka, który wyjaśniłby nam wszystkim, co złego i niebezpiecznego jest w takim haśle, wyjaśnił kontekst praw człowieka, zakazu dyskryminacji, opowiedział o przemocy symbolicznej i ich skutkach. Marzyłabym, by na łamach Nowin Gliwickich jakiś historyk lub historyczka, zapytani przez dziennikarza lub dziennikarkę Nowin, przypomnieli, jak naziści traktowali osoby LGBT+, na czym polegał faszyzm, jak poddawano propagandzie naród, i jaka jest droga od wykluczenia przez prześladowania do zabijania (zainteresowanym polecam gorąco publikację „Różowe trójkąty. Zbrodnie nazistów na osobach homoseksualnych” z 2012 roku, a szczególnie artykuł „Nazistowskie prześladowania osób homoseksualnych”: https://www.kph.org.pl/publikacje/rozowe_trojkaty.pdf).

Mówię o odpowiedzialności nasz wszystkich, a w tym momencie przede wszystkim mediów, za to, na co się godzimy, za to, w jakich sprawach milczymy, za to, co uważamy za normę, za to, co dzieje się w nas i na ulicach. Temat agresji wobec gejów, lesbijek, osób biseksulanych, transpłciowych i innych jest dziś w Polsce problemem realnym. Mam nadzieję, że dzisiaj opisana na FB, kolejna tego typu historia, nie wydarzy się w Gliwicach: https://www.facebook.com/marcindabrowskiwawa/posts/2319549311499017. A gdyby wydarzyła się - mam nadzieję, że osoby, będące świadkami takie zdarzenia, w Gliwicach zareagowałyby.

W dzisiejszej Polsce coraz rzadziej możemy liczyć na ochronę praw i wolności ze strony organów państwa i jego aparatu. Redakcjo, Dziennikarze, Dziennikarki, proszę Was o niewpisywanie się w szerzoną narrację wykluczenia, o nieprzykładanie ręki do ewoluowania nowych standardów. Niewinne z pozoru „zagajenie” o popieranie haseł propagujących segregację wcale nie jest niewinne, bo otwiera drzwi do negocjowania w społeczeństwie nowych niebezpiecznych norm, prowadzących do szczucia na współmieszkańców, do nienawiści, przemocy, wykluczania, dyskryminacji, pogwałcenia godności, a w konsekwencji do… Naprawdę Nowiny chcą brać udział w tym przesuwaniu granic i rozmiękczaniu norm?

W miejsce tego „zagajenia” czy nie lepiej umieścić słowa Ireny Sendlerowej:

„Ludzi należy dzielić na dobrych i złych. Rasa, pochodzenie, religia, wykształcenie, majątek – nie mają żadnego znaczenia. Tylko to, jakim kto jest człowiekiem”.

Albo często ostatnio cytowany wiersz Martina Niemöllera:

„Kiedy przyszli po Żydów, nie protestowałem. Nie byłem przecież Żydem.
Kiedy przyszli po komunistów, nie protestowałem. Nie byłem przecież komunistą.

Kiedy przyszli po socjaldemokratów, nie protestowałem. Nie byłem przecież socjaldemokratą.

Kiedy przyszli po związkowców, nie protestowałem. Nie byłem przecież związkowcem.

Kiedy przyszli po mnie, nikt nie protestował. Nikogo już nie było”.

Post z fanpejdża już usunięto " w związku z treścią i językiem komentarzy". Mam nadzieję, że na łamach Nowin jednak będzie można przeczytać ciekawy artykuł o wartościach demokratycznych i omówieniem "akcji z hasłem" z perspektywy poszanowania praw i wolności człowieka.

Pozdrawiam,

Alina Czyżewska

* POWSZECHNA DEKLARACJA PRAW CZŁOWIEKA przyjęta i proklamowana rezolucja Zgromadzenia Ogólnego ONZ 217 A (III) w dniu 10 grudnia 1948 r. https://amnesty.org.pl/wp-content/uploads/2016/04/Powszechna_Deklaracja_Praw_Czlowieka.pdf

Fotografia w tle - Synagoga w Bydgoszczy; napis głosi: „To miasto jest wolne od Żydów”. Janusz Gumkowski, Rajmund Kuczma "Zbrodnie hitlerowskie – Bydgoszcz 1939", wydawnictwo Polonia, Warszawa 1967Yad Vashem Photo Archive, Domena publiczna, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=11634711.
Ingerencja w zdjęcie (pasek z tęczy) - moja.